Dyrektor Biegu: Grzegorz Sulima o S12
Rozmowa z Grzegorzem Sulimą – Dyrektorem biegu „Strzegomska Dwunastka”
Rozmawiam z dyrektorem biegu „Strzegomska Dwunastka” Grzegorzem Sulimą, który z kolegą Edwardem Fedyczkowskim, postanowił zorganizować bieg w swoim rodzinnym mieście – Strzegomiu. Wspólnie chcieli stworzyć imprezę która zachęciłaby mieszkańców do biegania i to im się udało. Na ścieżkach biegowych w Strzegomiu i okolicach pojawiło się wielu biegaczy. W tym roku odbędzie się trzecia edycja biegu.
Kto wpadł na pomysł zorganizowania biegu w Strzegomiu?
Na pomysł zorganizowania biegu wpadliśmy z Edkiem Fedyczkowskim. To kolega z którym biegam. Od razu uprzedzę Twoje pytanie i powiem, że nie jesteśmy działaczami sportowymi czy pracownikami miejscowego OSiR-u. Ja prowadzę własną firmę, a Edek jest zawodowym żołnierzem pracującym obecnie kilkaset kilometrów od Strzegomia, co utrudnia nam kontakty. Na szczęście są telefony i internet. Nasza droga do organizacji biegu była chyba dość typowa. Najpierw zaczęliśmy biegać, potem pojawiły się wyjazdy na zawody, aż w końcu pomyśleliśmy sobie; skoro biegamy u innych, to dlaczego nie zrobić takich zawodów u siebie w Strzegomiu?
Co chcieliście dzięki takim zawodom uzyskać?
Przede wszystkim chcieliśmy zrobić ten bieg, żeby móc pobiec również u siebie. Chcieliśmy żeby inni biegacze zobaczyli nasze piękne miasto i mieliśmy również nadzieję, że to w jakimś stopniu zainspiruje mieszkańców Strzegomia do biegania. Akurat to się sprawdziło. O ile dobrze pamiętam, to w pierwszym biegu wystartowały 34 osoby ze Strzegomia. W następnej edycji było już 58 osób. Kiedy dzisiaj patrzę na listę startową, widzę, że przynajmniej połowa już zapisanych to biegacze ze Strzegomia i najbliższych okolic. My wiemy jak takie zawody wyglądają, ale wielu mieszkańców naszego niewielkiego miasteczka nigdy nie widziało zawodów biegowych i dopiero nasz bieg uświadomił im, że jest to impreza nie tylko dla „zawodowych” biegaczy, ale dla wszystkich, którzy chcą czerpać z tego radość i frajdę. Wiele osób po pierwszej edycji biegu trochę żałowało, mówiąc; „nie wystartowałem, bo się bałem, nie wiedziałem, czy dam radę itd. Nie wiedziałem jak to będzie wyglądać, ale teraz chciałbym się przygotować i wystartować w przyszłym roku” co się sprawdziło, bo w następnej edycji wystartowało więcej osób ze Strzegomia.
Czy zawody wpłynęły na aktywność mieszkańców w Waszym mieście?
Może zabrzmi to nieskromnie, ale myślę że w pewnej mierze, dzięki zorganizowaniu Strzegomskiej Dwunastki „rozbiegaliśmy” Strzegom. Teraz niemal każdego dnia spotykamy na ścieżkach inne biegające osoby. Gdy idę na stadion, zawsze widzę tam biegaczy. Cieszę się, że ludzie zaczęli biegać. Jedni wolniej, drudzy szybciej, ale ważne, że to robią. Mam nadzieję, że to także nasza „wina”.
Dlaczego zrobiliście taką nietypową trasę biegu? Przeważnie jest 5km, 10km, półmaraton, maraton…
Po pierwsze chcieliśmy zrobić taki dystans, żeby bieg był w miarę dostępny dla wszystkich, zwłaszcza dla początkujących stąd tak niedługi dystans. Trasa ma 12 km, ale jest to bieg po 4 km pętli. Mężczyźni biegną 12 km, czyli trzy pętle. Kobiety chcieliśmy szczególnie zachęcić do rozpoczęcia tej formy aktywności, dlatego dla nich zrobiliśmy dwie pętle. Zależało nam najbardziej na tym, żeby wszyscy mogli pobiec, aby każdy miał dobrą zabawę i satysfakcję, że taki bieg ukończył. Chcieliśmy też, aby była to trasa miejska, by mieszkańcy Strzegomia zobaczyli jak inni biegają i jak wygląda taki bieg. Wynikało to również z możliwości, jakie mieliśmy do stworzenia trasy. Oczywiście można by było trasę wydłużyć, na przykład do półmaratonu, bo pojawiły się pytania, dlaczego nie piętnastka lub półmaraton, ale wówczas bieg byłby dla wytrawnych biegaczy, a nie dla wszystkich tak jak chcieliśmy. Myślę że na razie taki dystans wystarczy. Ponieważ nie jest to tradycyjna dziesiątka, czy półmaraton, za to przynajmniej jest coś innego.
Jak mógłbyś scharakteryzować trasę biegu pod względem stopnia trudności, czy profilu?
Trasa biegu jest miejska, ponieważ generalnie przebiega ulicami miasta. Jeśli chodzi o nawierzchnię, to w dużej mierze jest asfaltowa, jest też trochę kostki – kostki granitowej oczywiście, jak na Strzegom przystało. Trasa nie jest łatwa, bo jak wspominałem biegniemy po pętli 4km Zaczynamy w rynku i już na samym starcie jest lekki podbieg. Najtrudniejszym odcinkiem jest ul. Sosnowa, na której mamy do pokonania około 300 metrowy, dość stromy podbieg. Potem jest łatwiej, bo z górki, ale pokonywanie trzeci raz podbiegu na ulicy Sosnowej daje w kość. Przez to jest ciekawie, bo nie zupełnie płasko.
Jaka jest procedura związana z organizacją biegu? Chodzi mi o przepisy i różne formalności, jakie trzeba załatwić, żeby taka impreza mogła wystartować i ile to wszystko trwa?
Najważniejszy jest pomysł i ludzie, którzy chcą to robić. Od razu powiem, że im jest ich więcej tym lepiej. W naszym przypadku było nas dwóch i choć udało nam się załatwić wszystkie formalności i ostatecznie zorganizować pierwszą edycję to do dzisiaj wydaje mi się to nie możliwe, ale się udało. Dlatego najpierw pomysł, a potem wyznaczenie trasy biegu. Następnie musimy uzyskać pozwolenie gospodarza terenu, czyli wójta, burmistrza lub prezydenta na to, czy bieg może się odbyć w danym terminie i po wyznaczonej trasie. Mając taką zgodę, musimy wystąpić zgodnie z ustawą Prawo o Ruchu Drogowym (Art.65) do odpowiedniej instancji o pozwolenie na użytkowanie takich dróg. Oczywiście przebieg trasy i sposób zabezpieczenia trzeba uzgodnić z Policją.
Ile czasu zajmuje zorganizowanie takiej imprezy? Załatwienie formalności, przygotowania techniczne, pozyskanie ewentualnych sponsorów itd.?
Im wcześniej się zacznie tym lepiej, bo wówczas mniej nerwówki i dodatkowy czas na poprawienie ewentualnych błędów. Jedna sprawa to formalności, a druga sprawy organizacyjne biegu. Dużo łatwiej jest, gdy mamy przychylnych samorządowców, którzy udzielą nam wsparcia, a często pokierują naszymi działaniami. O pozwolenie na bieg zgodnie z prawem musimy wystąpić minimum na 30 dni przed zawodami, ale radzę zrobić to dużo wcześniej, by w razie odmowy czy błędów we wniosku był czas na ponowne załatwienie sprawy.
Reszta to sprawy organizacyjne i to jak chcemy żeby wyglądał nasz bieg. Czy chcemy żeby w pakiecie były okolicznościowe koszulki. Czy będą medale. Jakie one będą. Kupione za grosze w markecie, czy robione na zamówienie. Jeżeli będą odlewane, to trzeba zrobić projekt, a to wszystko przecież trwa. Dlatego mówię; im szybciej się zacznie tym lepiej, bo do załatwienia jest mnóstwo spraw. W poprzednim roku, mimo wcześniejszego zamówienia – na medale czekaliśmy aż do dnia biegu! Nerwówka była straszna i bardzo się martwiłem. Medale dostaliśmy dopiero rano. Należy unikać takich sytuacji. Zaczynając organizację miesiąc przed zawodami, czasu jest mało i można z czymś nie zdążyć. Trzeba pamiętać o zabezpieczeniu medycznym. Warto ubezpieczyć bieg. Pomyśleć o reklamie, czyli promocji imprezy. Wybrać firmę, która zorganizuje pomiar czasu zawodników na trasie biegu. Zadbać o miejsce na biuro zawodów. Pomyśleć o punktach odżywczych tzn.- czy będą, ile ich będzie i co na nich rozmieścimy dla uczestników – wodę, napoje, żele itd. Pomyśleć o posiłku dla biegaczy po biegu. Zakupić nagrody dla najlepszych. Wiele drobnych spraw, na załatwienie których potrzeba trochę czasu.
Jak wyglądają działania organizacyjne w dniu zawodów?
Podstawową czynnością jest zamknięcie i zabezpieczenie trasy. Nasz bieg odbywa się przy zamkniętym ruchu. Niestety mentalność niektórych kierowców powoduje, że mimo barier oraz znaków i tak niektórzy próbują wjechać na trasę, dlatego przy zabezpieczeniu korzystamy z pomocy Straży Pożarnej i Policji. Kolejna sprawa to obsługa biura zawodów. Ustawienie i organizacja punktów odżywczych, depozytu, nagłośnienie, organizacja strefy startu i mety. Tym wszystkim zajmują się wolontariusze, bez których właściwie nie dałoby się zorganizować biegu i według mnie to najważniejsze osoby na zawodach. Od ich pracy zależy jak biegacze będą odbierali organizację imprezy. Ważną sprawą jest również pomiar czasu. Można to robić tak jak na niektórych biegach w Czechach. Wziąć stoper i mierzyć czas ręcznie, ale w Polsce standardy biegów są nieco inne. Niemal wszędzie stosowany jest elektroniczny pomiar czasu i w Strzegomiu oczywiście również taki pomiar będzie. Przygotowujemy również odpowiednie pakiety startowe. Chcielibyśmy, by były atrakcyjne i zadowoliły uczestników biegu.
Jak promuje się takie zawody? Z jakich źródeł promocji korzystacie?
Z tradycyjnych czyli ulotek, plakatów, informacji w lokalnych gazetach. Teraz jest łatwiej, bo mamy Internet, Facebooka, telefony komórkowe itd. W ubiegłym roku korzystaliśmy z portalu www.Maratonypolskie.pl i ich pakietu reklamowego. W tym roku będzie tak samo. Mamy własną stronę internetową http://www.strzegomska12.eu i fanpage na Facebooku Strzegomska Dwunastka
Często słyszy się, że opłaty startowe za udział w zawodach są zbyt wysokie, bo organizator chce na imprezie zarobić. Powiedz mi, w jakim stopniu pieniądze z opłat pokrywają koszty imprezy na przykładzie zawodów w Strzegomiu.
Jeżeli chodzi o nasz bieg – jest on niewielki. Myślę, że to kwestia ilości uczestników i oczywiście wysokości wpisowego. W ubiegłym roku koszt biegu w Strzegomiu wyniósł około 22 tys. zł, a wpłaty uczestników około 8 tysięcy.
W przypadku naszego biegu główne koszty to: zakup koszulek termoaktywnych, nagrody rzeczowe dla zwycięzców biegu i poszczególnych kategorii, puchary i statuetki dla najlepszych, medale dla każdego uczestnika robione na zamówienie według naszego projektu, koszty pomiaru czasu plus druk jednorazowych numerów startowych, napoje i woda, zabezpieczenie medyczne biegu, koszty reklamy, ubezpieczenie, posiłek dla zawodników po biegu, trzeba też pamiętać o kosztach zamknięcia i zabezpieczenia trasy czyli znaków drogowych, barierek itp.. Jak widać niektóre koszty są stałe, inne zależą od ilości uczestników. Koszty biegu i ich rozliczenie są bardzo ważne, warto więc powierzyć to profesjonalistom za co również trzeba zapłacić.
Pozostałe pieniądze to kwestia pozyskania środków z innych źródeł. Myślę, że na dużych imprezach, przy większej liczbie uczestników ten stosunek jest korzystniejszy. Oczywiście, w zależności od tego jak duże jest wpisowe. My określiliśmy wpisowe na 35 zł przy wpłacie przed biegiem, a 40 zł w dniu zawodów. To stosunkowo niewielka opłata jak na polskie warunki. Chcielibyśmy żeby opłata była jak najniższa, ale przez to musimy szukać sponsorów, którzy do zawodów dołożą. W roku ubiegłym mieliśmy też wsparcie finansowe Urzędu Miasta w Strzegomiu i Urzędu Marszałkowskiego. Część kosztów pokrył też nasz Amatorski Klub Sportowy – formalny organizator biegu.
Zawody odbywają się podczas „Święta Granitu Strzegomskiego” Jak firmy biorące udział w tej „kamiennej” imprezie zapatrują się na bieg, który od niedawna stanowi jakby jej część.
Czy wystawcy ze Strzegomia widzą sens takich zawodów? Jakie jest ich podejście?
Od zeszłego roku bieg jest częścią „Święta Granitu Strzegomskiego” w ramach „Dni Strzegomia”. To dodatkowa atrakcja dla uczestników biegu. W rynku odbywają się imprezy. Są stragany z różnymi produktami, wystawa sprzętu kamieniarskiego, stoiska producentów branży kamieniarskiej, atrakcje dla dzieci, typu „dmuchane zamki”. Można brać udział w różnych konkursach. Warto, więc zabrać ze sobą rodzinę. W związku z tym w zeszłym roku, obok kategorii wiekowych pojawiła się specjalna kategoria branży kamieniarskiej. Mamy nadzieję, że dzięki temu łatwiej nam będzie znaleźć sponsorów wśród lokalnych producentów. Sport przecież jest doskonałą formą promocji. Już w zeszłym roku częściowo to się udało. Muszę z uznaniem wspomnieć o dwóch osobach, które wspierają nasz bieg od samego początku i chcę ci coś zaprezentować.
Atrakcyjnym trofeum dla zwycięzców open i poszczególnych kategorii wiekowych, oprócz pucharów i nagród rzeczowych są kamienne serduszka. Twórcami granitowych serc są Jerzy Zysk i Fundacja Bazalt. Po pierwszej edycji, kiedy rozdawaliśmy serduszka, nagradzani uczestnicy zawodów mówili: „medale to świetna sprawa, puchary bardzo ciekawe, ale najfajniejsze są serduszka, bo oryginalne i nigdzie takiego trofeum nie można „zdobyć” Dlatego wdzięczni jesteśmy Fundacji Bazalt i twórcy Jerzemu Zyskowi, którzy od początku nas wspierają, wykonując i fundując tak wspaniałą nagrodę.
Jak wygląda sprawa pozyskania osób do pracy przy biegu? Czy są chętni do obsługi takiej imprezy, czy trzeba specjalnie ludzi namawiać do pomocy?
Nie jesteśmy jeszcze znaną imprezą organizowaną od wielu lat i wspieraną przez hojnego sponsora – więc nie jest łatwo. W dotychczasowych edycjach korzystaliśmy z pomocy uczniów naszych szkół – Zespołu Szkół i Liceum Ogólnokształcącego. Zgłosiło się kilkanaście osób plus nasi dzielni strażacy i udało nam się „ogarnąć” imprezę. Pomogli nam też znajomi z którymi biegamy. Myślę, że z każdą edycją będzie nam łatwiej znaleźć osoby które będą chciały nam pomóc. Gdyby więc ktoś zechciał pomóc – zapraszamy!
Jakie są Wasze plany dotyczące rozwoju „Strzegomskiej Dwunastki”?
Nie chcemy tworzyć w naszym mieście jakiejś olbrzymiej imprezy na kilka tysięcy uczestników. Logistycznie jesteśmy w stanie „ogarnąć” do 500 uczestników. Mniejsze imprezy, takie jak „Strzegomska Dwunastka” również są potrzebne. To na nich zaczyna swoją przygodę z bieganiem wielu ludzi. Szczególnie zależy nam na zaktywizowaniu lokalnych mieszkańców i zachęceniu ich do aktywnego spędzania wolnego czasu. A bieganie to znakomita forma takiej aktywności. Oczywiście bardzo ważne jest dla nas także to, żeby nasz bieg z roku na rok był coraz lepiej zorganizowany.
Kogo chciałbyś wyróżnić, spośród osób, które wspierają was przy organizacji zawodów?
Przede wszystkim tych którzy są z nami od początku i o których już wspominałem – twórców granitowych serduszek; Jerzego Zyska > http://www.rzeźbiarz.cba.pl i Fundację Bazalt > http://www.bazalt.org.pl, firmę STOOR > http://www.stoor.pl producenta odzieży termoaktywnej i koszulek Strzegomskiej Dwunastki, Anię Rudnicką-Kubiak z Dekoratornii > http://www.dekoratornia-art.pl dbającą o oprawę graficzną biegu i twórczynię znaku Strzegomskiej Dwunastki, Wojtka Dutkiewicza prowadzącego naszą stronę www, Fundację Caroline B.LeFrak > http://www.fundacjalefrak.pl która w tym roku ufunduje nagrody w biegach towarzyszących dzieci i młodzieży i wielu innych o których informacje można znaleźć na naszej stronie internetowej. Należy również powiedzieć o wspierających nas finansowo Urzędzie Miejskim w Strzegomiu i Urzędzie Marszałkowskim we Wrocławiu.
Dziękuję za rozmowę.
Edward Fedyczkowski i Grzegorz Sulima – „Półmaraton Ślężański 2014”
Oto wyniki pomysłodawców i organizatorów biegu w Strzegomiu:
Grzesiek (wiek 47 lat) biega od 2009 roku, a jego aktualne osiągnięcia to:
10km – 0:42:32 – „Bieg o Lampkę Górniczą” – Lubin 2012r.
21km – 1:34:07 – Półmaraton Henrykowski” – Henryków 2013r.
42km – 3:27:54 – Łódź Maraton Dbam o Zdrowie – Łódź 2014r.
…
Edek (41 lat) biega od 2008 roku
10km – 0:44:55 Lubin 2012
21km – 1:39:34 Nowa Sól 2012
42km – 3:54:25 Wrocław 2012